Od jakiegoś czasu używamy Subversion i pewnie jest o niebo lepiej niż by było bez tego narzędzia, ale dalej jest cholernie ciężko. Szczególnie wtedy, gdy Ciągle wprowadzane są poprawki w bazie. Bywa tak, że mam trzy wersje do synchronizacji: developerską, do testów wewnętrznych i do testów klienta.
Druga zazwyczaj generuje typową ilość znalezionych bugów, a potem sporą ilość 'feature requests' (przegląda ją między innymi manager projektu, który ma dobre pomysły jak usprawnić pracę w systemie; sęk w tym, że poważnie utrudniają one pracę nad systemem).
Trzecia z kolei generuje szum pt. 'na stronie X, link Z jest w nie takim foncie jak potrzeba' i inne problemy ;)
*Razem tworzą żyzne środowisko, z którego co jakiś czas wylęgają się pomysły wymagające zmiany struktury bazy danych.
**Wszystkie trzy wersje są update'owane w różnych momentach, do różnych wersji repozytorium.
Z * i ** wynika, że powinno się zdarzać (i zdarza, a jak!), że na każdej wersji systemu jest inna wersja bazy danych.
Jeszcze nie koniec.
W teamie mam pewną ilość programistów, którzy nie rozwinęli jeszcze umiejętności polegającej na pisaniu kodu w taki sposób, aby był on jak najbardziej elastyczny (dzięki wszystkim bogom za CakePHP, bo przy przenoszeniu systemu na serwer klienta przepisywalibyśmy wszystkie linki... aż mnie ciarki przeszły). Jednocześnie nie mogę ich za to zdyscyplinować - przecież nie dostali żadnych wytycznych jak pisać kod (kto próbował coś takiego napisać, ten wie...)
No i to w sumie wystarczy, żeby przy końcówce projektu mieć poczucie braku kontroli.
Jednak jest pewne światełko w tunelu (nikt nie wyłączył z powodu kryzysu;))
Niektóre wskazówki znajdziesz wponiższych postach:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz