Otóż po pierwsze strona internetowa to nie rower - ten wystarczy złożyć go, pomalować i napompować koła, żeby zaczął jeździć. Ludzie, którzy mają małe pojęcie o działaniu internetu i marketingu internetowego, ale za to mający pieniądze i chcący je pomnażać myślą o stronie jak o takim rowerze. Pokutuje w ich głowach mit super-zarabiających stron, które jakby wyłoniły się pewnego razu pod jakąś domeną.
Dlatego zamawiąjąc na przykład katalog firm, który miałbym konkurować z taką panoramą firm, już cieszą się na krociowe zyski od firm, które tylko czekają na to, żeby zapłacić za kolejne miejsce w internecie w którym się pojawią.
Nawet nie przyszło im do głowy, żeby w jakiś sposób stać się lepszym niż chociażby główny konkurent w segmencie. Czasem wpadają na to, żeby się pozycjonować. Raczej nie myślą o tym, że siłą takiego katalogu jest ilość wpisów (kiedy trafię do ninego przez google - zacznę używać ich wyszukiwarki) i podcinają sobie gałąź na której siedzą wymagając, żeby najprostsze wpisy były płatne. Nie wiedzą co to znaczy zarabianie na bezpłatnych usługach.
Druga sprawa to oszukiwanie już zdobytych klientów na przykład poprzez umieszczanie w top searches arbitralnie wyznaczonych elementów, lub nawet reklam bez informowania o tym użytkowników. Jest to w pewnym stopniu przeciwieństwo poprzedniego podejścia (ale zamiast odchodzenia od komercjalizacji niemal każdego znaku na stronie, raczej ukrywanie tej komercjalizacji).
W tym wypadku przyszły właściciel strony jest już świadomy, że coś co nie jest za darmo nie jest mile widziane, jednak nie zastanowił się dlaczego internauci nie porzucili google za to, że wyświetla sponsorowane wyniki wyszukiwania (nawet wyraźnie o tym informując).
Otóż elementy komercyjne elementy (pojawiąjące się w danym miejscu bezpośrednio za sprawą pieniędzy, w przeciwieństwie do tych "naturalnych" manifestacji sieci
Chodzi o to, że link sponsorowany, jeśli jest wyraźnie oznaczony jako sponsorowany niesie ze sobą ważną informację, że ta firma naprawdę podejmuje działania marketingowe. Poważnie podchodzi do zdobywania klientów (i skoro wydaje forsę na ich zdobywanie, to pewnie poważnie będzie podchodzić do ich obsługi, żeby ta forsa nie była wyrzucona w błoto) i zależy jej na tym, żebyś poznał jej ofertę.
Zatem jeśli znajdę się w katalogu firm i wejdę w kategorię >przeprowadzki< raczej wejdę w kilka wykupionych pozycji na pierwszej stronie, żeby wiedzieć jaką ofertę mają firmy, które rzeczywiście zapłaciły za bycie na tej stronie (w odróżnieniu od tych, co mają darmowy wpis bo "jak za darmo, to czemu nie").
Ukrywając więc komercyjne treści tracimy ten efekt, do tego strona, które "nie ma" treści komercyjnych jest podejrzana - nikt za swoje nie będzie utrzymywał serwera, serwisu i pewnie pracowników... więc może wszystko jest sponsorowane, a właściciel żongluje sobie danymi jak chce... wracam do google ;)
Zatem istnieją dwa ekstrema:
- zbyt silne przywiązanie do pieniądza i próba wyciśnięcia go z każdego miejsca strony (przypomina próbę wyciskania cytryny, zanim ta dojrzeje)
- zbyt wielki strach przed byciem posądzonym o należenie do poprzedniego ekstremum i wstydliwe ukrywanie tego objawów.
Jak zawsze istnieje reguła złotego środka - znajdź go. Jeśli masz być właścicielem takiej strony - weź to sobie do serca. Jeśli taką stronę masz zaprojektować i zbudować - uświadom swojego klienta o co tak na prawdę chodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz